Data publikacji: 2015-11-27
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Jesienna depresja… skóry
Kategoria: LIFESTYLE, Uroda
Czy skóra może być w depresji? O tym, jak rozpoznać jesienną depresję skóry i jak się z nią rozprawić, radzi specjalista dermatolog i ekspert medycyny estetycznej Agnieszka Bliżanowska.
Jesienny spadek kondycji dotyczy nie tylko naszego samopoczucia. Ten stan przekłada się na zdrowie (obniżona odporność) i skórę! Jak rozpoznać jesienną depresję skóry i jak się z nią rozprawić, radzi specjalista dermatolog i ekspert medycyny estetycznej Agnieszka Bliżanowska.
Skóra w obniżonym nastroju, czyli jaka?
Przemęczona twarz, nawet kiedy się wyśpisz. Skóra poszarzała, szorstka, mniej elastyczna, bez energii. Widoczne miejscowe przesuszenia, lubią pojawiać się wypryski. No i te zmarszczki – na takim tle są dużo bardziej wyraźne. Co się stało? – Skóra odreagowuje wakacyjną ekspozycję na słońce. Nadmierna warstwa martwego naskórka sprawia, że źle wygląda, dusi się. Zniszczenia, jakich dokonało słońce, zaczynają być widoczne jak na dłoni. Do tego dochodzi fakt, że rzadziej przebywamy na świeżym powietrzu, zapominamy o piciu odpowiedniej ilości wody, nie bez znaczenia jest zła dieta i stres – mówi Agnieszka Bliżanowska specjalista dermatologii i ekspert medycyny estetycznej w Centrum WellDerm.
Oczyść atmosferę – peelingi
Rozwiazywanie wszystkich problemów warto zacząć od oczyszczenia sytuacji. Jeśli chodzi o skórę, świetnie sprawdzą się peelingi medyczne. Przede wszystkim złuszczą nadmiernie zrogowaciały naskórek, odblokują pory – słowem głęboko oczyszczą skórę. – A to nie jedna zaleta peelingów. Intensywnie pobudzają skórę do wytwarzania nowych tkanek i regeneracji, normalizują jej pracę, poprawiają krążenie i koloryt – wymienia dr Agnieszka Bliżanowska i dodaje, że odpowiednio dobrane przez lekarza peelingi, pomagają walczyć z problemami: trądzikiem, trądzikiem różowatym, bliznami potrądzikowymi, przebarwieniami, rumieniem, łojotokiem. Należy pamiętać, że peelingi wymagają serii zabiegów, które należy powtarzać systematycznie, najlepiej co pół roku – to podstawa pielęgnacji i ważny element terapii anty-aging, bo uwaga: peelingi odmładzają skórę!
Zastrzyk energii – mezoterapia
I to dosłowny zastrzyk! Żeby dostarczyć skórze składników aktywnych potrzebnych jej do właściwego funkcjonowania, należy ominąć naturalna barierę, jaką jest naskórek. Najskuteczniej zadziała więc ostrzykiwanie, czyli mezoterapia. – Składniki aktywne dostarczane do skóry działają efektywniej niż te, zawarte w kremie. A mezoterapia daje rewelacyjne efekty – zapewnia ekspert. Można więc skutecznie nawilżyć skórę, ostrzykując ją kwasem hialuronowym, pobudzić do regeneracji podając np. czynniki wzrostu uzyskane z własnej krwi, pobudzić do odnowy, specjalnym koktajlem witamin i mikroelementów. Strach przed igłą? Po pierwsze skórę można przed zabiegiem znieczulić, po drugie już samo nakłuwanie jest zbawienne dla naszej urody. Mikrouszkodzenia pobudzają skórę do intensywnej regeneracji i widocznie ją odmładzają – z tą myślą, dużo łatwiej znieść dyskomfortJ Mezoterapia zyskała już opinię nowoczesnego kosmetyku, co nie oznacza, że może zastąpić krem. Nawet jeśli regularnie poddajemy się mezoterapii, nie powinniśmy rezygnować z odpowiedniej i starannej pielęgnacji codziennej. – W ten sposób uszczelniamy i zmiękczamy naskórek oraz przedłużamy efekty mezoterapii – dodaje dr Bliżanowska.
Rozgrzej się… lifting termiczny
Nic tak nie przygnębia, jak zaobserwowanie, że twarz traci owal. Kąciki ust idą w dół, policzki spłaszczają się, skóra jest wiotka i mniej jędrna. To efekt „rozkręcania się” z wiekiem włókien kolagenowych. Kolagen w młodej skórze to gęste i silnie skręcone sprężynki, które z czasem wydłużają się. Skóra zaczyna opadać. Żeby wróciła na swoje miejsce, należy zmobilizować włókna do ponownego skręcenia. Jest na to sposób – lifting termiczny. – Za pomocą urządzenia Zaffiro, wyposażonego w głowicę emitującą światło podczerwone, rozgrzewamy głębokie warstwy skóry. To powoduje ponowne silne skurczenie się włókien kolagenowych – wyjaśnia dr Bliżanowska. Efekty są natychmiastowe: unoszą się rysy twarzy, owal się poprawia. Co więcej, przez kolejne 6 miesięcy powstają nowe włókna kolagenowe, co oznacza, że każdego dnia skóra jest młodsza.
Totalna jesienna odnowa
Laserowy resurfacing to metoda, którą czas zatrzymują hollywoodzkie gwiazdy, takie jak Jennifer Aniston, Jennifer Lopez. – Laser frakcyjny stosowany był, i do dziś jest, do niwelowania blizn. Ale okazało się, że zastosowany na całą twarz, skutecznie zagęszcza skórę i widocznie ją odmładza – mówi ekspert. Światło lasera tworzy tysiące mikrouszkodzeń, to powoduje, że skóra dostaje sygnał do intensywnej regeneracji. Dochodzi do rewolucji, totalnej przebudowy skóry! Powstaje nowa tkanka, gładka, młoda, pozbawiona przebarwień. Dla kogo jest ta metoda? Laserowy resurfacing jest uniwersalny. Zastosowany po 35. roku życia widocznie odmładza, niweluje zmarszczki i bruzdy, koło 60-tki znacznie poprawia kondycję skóry, zagęszcza ją i sprawia, że zmarszczki mimo że są, łagodnie się układają. – Idealną porą na poddanie się zabiegowi resurfacingu jest jesień, szczególnie tak piękna jak nasza. Choć bywa słonecznie, indeks szkodliwego promieniowania jest niższy, optymalne warunki pogodowe sprzyjają regeneracji skóry – zapewnia dr Bliżanowska z Centrum WellDerm.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #LIFESTYLE #Uroda